37. Co dalej z projektem Domu Mocy?

Kochani. Może pamiętacie wizję rozwoju Domu Mocy z wiosny tego roku? Pisałam o pięknej ziemi z linią brzegową Morza Śródziemnego w odludnym naturalnym miejscu (na zdjęciu poniżej), która była wystawiona na sprzedaż nie za miliony i tam zrodziła się ta bardzo konkretna wizja - sala widokowa do spotkań grupowych, drewniane tarasy na skałach, kuchnia letnia plus domki modułowe na noclegi. Uruchomiłam zrzutkę, żeby zachęcać Was do przyłączenia się do tego projektu. Jest on realizowany przez moją Fundację, aby służyć wielu ludziom, którzy przybywają do nas uczyć się codziennego życia w zdrowej i psychologicznie bezpiecznej wspólnocie, kontaktu na poziomie serca, rozpoznawania i asertywnego wyrażania swoich emocji i potrzeb, spotykania się po partnersku w jednej przestrzeni w różnicach indywidualnych. Dom Mocy to taki inkubator przenoszący nas od życia w domach do życia w Domach. Od nieświadomych rozgrywek ego do świadomej wymiany miłości, wzajemnej troski, wsparcia i możliwości bycia w pełni sobą razem z innymi.


Dzisiaj informacja dla Was o rozwoju tej wiosennej wizji. Co się wydarzyło przez ostatnie pół roku i w związku z tym jakie podjęłam decyzje dotyczące dalszego rozwoju projektu.
Po 10 miesiącach oczekiwania (!!!) na odpowiedź z urzędu miasta dotyczącą zagospodarowania wspomnianej ziemi, w końcu doczekałam się pisma - jest w nim odmowa na zrobienie tam czegokolwiek od ogrodzenia po infrastrukturę i stawianie czegokolwiek. Jest to obszar objęty ochroną, rezerwat przyrody, no więc jest to zrozumiałe, niemniej nadzieję na cokolwiek nieinwazyjnego dawał mi fakt, że po obu stronach tej działki stoją normalne domy. Być może są nielegalne, bo takich jest sporo w Hiszpanii.
W związku z powyższym musiałam sobie odpuścić tę piękną ziemię i zacząć od nowa szukać czegoś nadającego się pod projekt Domu Mocy. Z linią brzegową morza może być słabo, bo po prostu nie ma dostępnych dużych areałów, a te, które są, są malutkie i za miliony. Tak czy siak, teraz aktywnie szukam zarówno ziemi, jak i partnerów, z którymi będę mogła tę nieruchomość postawić i urządzić. Jeśli to coś dla Ciebie, odezwij się i porozmawiamy o szczegółach. Projekt ma być wspólnotowy, a więc moja wstępna wizja to tylko punkt wyjścia do rozmowy z Tobą o tym, jaka jest Twoje wizja i jaki wspólny mianownik możemy z nich wyciągnąć, aby obie (lub więcej) wizje zrealizować. W ciągu najbliższego roku planuję zamknąć etap zakupu ziemi i przynajmniej rozpoczęcia prac związanych z jej urządzaniem. Póki co są ze mną 2 osoby zdecydowane na współudział w tej inwestycji. Potrzeba jeszcze 2-3.



Formuła finansowania projektu też się zmieniła - nieruchomość nie będzie zakupiona przez Fundację (nie umiem pozyskać dla niej tak dużych środków), tylko będzie współwłasnością osób w nią inwestujących, natomiast Fundacja będzie finansować drobniejsze elementy i prace potrzebne do realizacji idei Domu Mocy. W związku z tą decyzją zrzutkę, która była otwarta do tej pory, dzisiaj zamknęłam. Wypłaciłam z niej wpłacone przez niektórych z Was nieco ponad 5 tys. złotych i z tych pieniędzy zostaną zakupione materiały na budowę tarasu zewnętrznego. Ten taras powstanie w przyszłym miesiącu przy obecnie wynajmowanej przez nas nieruchomości i będzie służył tym wielu grupowym spotkaniom, które odbywamy w ramach projektu. Teraz będzie nam na nim dużo bardziej przyjemnie! A sam taras - jeśli nie zniszczy się zbyt szybko - zostanie przeniesiony do nowej nieruchomości, gdy już będziemy się tam przeprowadzać.
Cieszę się z tej póki co malutkiej - ale możliwej! - inwestycji w naszą nieruchomość. Dom Mocy będzie miał swój pierwszy większy kawałek czegoś materialnego :)))






Komentarze

Popularne posty