16. IV etap rozwoju projektu, zielony. Podsumowanie lata 2024
Na energii czakry serca w rozwoju projektu Domu Mocy, która właśnie dzisiaj się kończy, wydarzyła się prawdziwa mnogość spotkań i wspólnych kreacji wielu ludzi:
2) odbyło się czwarte Spotkanie Mocy online w połowie lipca z Gosią z Katowic i Sylwią z Andaluzji, na którym było wiele inspiracji i nowych, bardzo wartościowych relacji;
3) odbyło się piąte Spotkanie Mocy online w drugiej połowie lipca z Moniką z Bali, Kasią z Tajlandii, Grażyną z Danii, Małgosią z Krakowa, Sylwią z Andaluzji, Marylą z Serbii, Marzeną z Poznania i Anitą z Hiszpanii - było jak zwykle międzynarodowo i na bogato, jeśli chodzi o inspirację, wymianę i wsparcie;
4) 25 lipca zawiązał się mój nowy 5-osobowy zespół (w składzie Paulina, Agnieszka, Ania, Grzegorz - wszyscy z Warszawy lub spod - i ja), z którym zaczynam duży, wieloletni projekt zawodowy (opowiem o nim przy innej okazji). Dom Mocy jest moim osobistym kontekstem, z jakiego wyszłam do tego zawodowego projektu;
5) tygodniowy pobyt Moniki, Ksenii i drugiej Moniki z Polski oraz Edyty z Hiszpanii na początku sierpnia, w trakcie którego m.in. powstała koncepcja rytuałów dla Domu Mocy (Pieśni) i pierwsza Pieśń Kamiennego Kręgu, dedykowana czakrze podstawy;
7) na 10 dni w sierpniu przyleciał Rafał z Irlandii, który wniósł do Domu Mocy własnoręcznie robione wisiorki z drewna i żywicy, jako symboliczne pamiątki przemiany PoMocnych po pobycie tutaj;
9) oprócz licznych spotkań i transformacyjnych rozmów, odbyłam wiele swoich osobistych podróży w głąb własnego serca. Myślę, że to jego energia wygenerowała te wszystkie spotkania... Jestem za nie niezwykle wdzięczna. Poniżej kilka zdjęć zapisów w Kronice:
Najważniejsza rzecz, jakiej dokonałam w projekcie Domu Mocy na tym etapie, to odpuściłam planowanie kolejnych eventów i tworzenie harmonogramów (systemową energię kontroli) na rzecz otwarcia się na przepływ energii spontanicznej i niespodzianek od Wszechświata. Zaprosiłam PoMocnych do współpracy i przejmowania inicjatywy - sami mogą decydować, czy i kiedy chcą się ze mną odosobnić czy czymś wymienić. Mogą też publikować swoje własne treści i propozycje, które mogą odbyć się w grupie na fb lub fizycznie w Domu Mocy. I powoli spotkania zaczęły się wydarzać z energii możliwego przepływu, a nie tylko moich wizji i planów. Swoje działanie ograniczyłam do tworzenia i trzymania przestrzeni partnerskiego dialogu oraz poszerzania swojej własnej zdolności do bycia w przepływie i przyjmowania obfitości różnorodności od Wszechświata. Bardzo mi się to podoba!
Odszedł też mój kotek, Maniuś. Przeczołgał mnie przez doświadczenie decyzji o eutanazji i wiele wglądów dotyczących osadzenia jego nieprzypadkowej choroby w moim procesie ewolucyjnym. Odwiedził mnie w dniu swojej śmierci wraz z kumplami, widać całą czwórkę na zdjęciu, które zrobiłam niby-świeczce:
Podsumowując, na poziomie czakry serca chodzi o 3 rzeczy:
1) o mnie samą, o to, kim naprawdę jestem - poza systemami, które mówią mi, jaka „powinnam” być. Poza działaniem, w którym ciągle jeszcze staram się o uwagę i uznanie. Kim jestem tam w głębi? Żeby dojść do tej świadomości potrzeba się szczerze zbuntować i wyjść z jakiegoś tabu. Pogłębić znowu grunt. Nienawiść niszczy resztki niewierności sobie. Złość pozwala wypowiedzieć swoje NIE, a ono pozwala poczuć, kim naprawdę jestem i zdecydować świadomie, jak wyrażać siebie. Jak obecnie to robię? Pisząc już trzecią swoją książkę. Będąc po-prostu-obecną w Domu Mocy, taka, jaka jestem. Dużo przebywając tu, gdzie jest moje miejsce, czyli na skale oblewanej falami morza. Realizując projekty zawodowe, w które wierzę całą sobą;
2) o kontakt ze sobą i światem równocześnie. Obecna w ciele, w sobie, wiem, kim jestem i o co mi chodzi, a z drugiej strony obecna w świecie zewnętrznym, pozostaję w wymianie i dialogu. Daję i biorę, a dzięki temu wzrastam i wkraczam na kolejne poziomy świadomości. Jak to robię? Ano pisząc bloga. Ano publikując swoje wynurzenia na fb. Ano przyjmując PoMocnych w Domu Mocy. Ano pracując superwizyjnie z biznesem w drodze do turkusu. Ano współtworząc nowy zespół i pracując nad nowym, wieloletnim projektem;
3) o to, kim staję się pod wpływem zachodzącego kontaktu między mną a światem. Dokąd mnie to prowadzi? Jakie nowe kierunki otwierają się przede mną? Jestem coraz bardziej gotowa wchodzić w coraz większe nieznane, coraz dalej, coraz wyżej. Pojawiają się osoby i doświadczenia, otwierające coraz szersze wrota na świat. Na przykład w przyszłym miesiącu wybieram się na tydzień mieszkania na łodzi na Morzu Czerwonym, żeby pływać codziennie z delfinami w ich naturalnym środowisku.
Tutaj filmik, który nagrałam w międzyczasie:
Komentarze
Prześlij komentarz